Spacerowicze po Puszczy Kampinoskiej dostrzegali wystające z ziemi fragmenty ciał

Spacerowicze po Puszczy Kampinoskiej dostrzegali wystające z ziemi fragmenty ciał

57.026 Lượt nghe
Spacerowicze po Puszczy Kampinoskiej dostrzegali wystające z ziemi fragmenty ciał
Gościem najnowszego odcinka "Gier ulicznych" jest Andrzej Mroczek — były kierownik sekcji ds. aktów terroru w Wydziale do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw w Komendzie Stołecznej Policji. — Przychodząc do policji, nie spodziewałem się, że przestępczość będzie aż tak brutalna i będzie dochodziło do takich sytuacji, które mogłem oglądać wcześniej tylko i wyłącznie na filmach. Czyli strzelaniny, wybuchy bomb na ulicach, duża determinacja przestępców. W mojej karierze miałem kilka incydentów, które zagrażały mnie i mojej rodzinie. Miałem podpalone drzwi mieszkania, przecięte opony w aucie. Grożono mi też bezpośrednio na ulicy — opowiada Andrzej Mroczek. — W latach 90. bomb używano bardzo często w świecie przestępczym. W drugiej połowie dekady bomba wybuchała niemal co trzeci dzień… — wspomina — Większość sytuacji to były porachunki gangsterskie, ale bywały też osoby niezwiązane z grupami, które wykorzystywały tego typu modus operandi, by załatwiać swoje prywatne sprawy. Pamiętam, jak raz jedna pani zleciła podłożenie bomby pod samochód swojego męża. — Zwłoki znajdowaliśmy w różnym stanie. Ja miałem do czynienia z wieloma sprawami zabójstw, które przybierały różną formę — od tych drastycznych do tych, które były przyswajalne dla mnie, poprzez te, gdzie zwłoki były odnajdywane w różnych okolicznościach i w różnym czasie od momentu popełnienia zabójstwa — opowiada policjant. — Przeszły mi przed oczami obrazy takiej serii — jak my to nazywaliśmy — wykopków. To było w latach 90., jeszcze wtedy pracowałem w kryminalnych na warszawskiej Woli. I mieliśmy taką serią zabójstw gdzie, czy to leśniczy, czy spacerowicze po Puszczy Kampinoskiej dostrzegali wystające z ziemi fragmenty ciał. W jednym przypadku był to kawałek czaszki, w innym kawałek łokcia. Były to oczywiście typowe egzekucje. W latach 90. to był "modny" sposób pozbywania się zwłok. Zresztą te egzekucje często wykonywano bezpośrednio w lesie — wspomina Mroczek. #gryuliczne