SKAZANY - POLSKI DRAMAT PSYCHOLOGICZNY HD, WYSTĘPUJĄ: WOJCIECH PSZONIAK, ZDZISŁAW KOZIEŃ

SKAZANY - POLSKI DRAMAT PSYCHOLOGICZNY HD, WYSTĘPUJĄ: WOJCIECH PSZONIAK, ZDZISŁAW KOZIEŃ

145.962 Lượt nghe
SKAZANY - POLSKI DRAMAT PSYCHOLOGICZNY HD, WYSTĘPUJĄ: WOJCIECH PSZONIAK, ZDZISŁAW KOZIEŃ
Skazany – polski film psychologiczny z 1976 w reżyserii Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego. Ryszard Bielczyk to organizator imprez. Jego życie nie jest ustabilizowane. Ma tylko starszego brata – Zygmunta, który jest trenerem bokserskim. Nie czuje z nim bliskiej więzi. Kiedy dowiaduje się, że Zygmunt jest nieuleczalnie chory, stara się mu pomóc. Akcja filmu toczy się w autentycznej scenerii, aktorzy wtopieni są w tłum, zaludniający ulice, domy, kawiarnie, hale sportowe. Paradokumentalna forma opowieści sprawia, że widz traci poczucie wyjątkowości, które towarzyszy mu w odbiorze wielu innych filmów. W "Skazanym" wszystko jest znajome, sprawdzalne. Skrajny realizm reżysera najlepiej unaocznia metoda, którą posłużył się pracując nad scenariuszem: "Pisząc scenariusz opracowałem szczegółowo przebieg wydarzeń i biografie obu bohaterów, ich wzajemne związki, konflikty i więzy uczuciowe. Następnie przedstawiłem cały materiał prokuratorowi Edwardowi Saneckiemu z Generalnej Prokuratury i zapytałem, co by w tej sprawie zrobił. Odpowiedział: sporządziłbym akt oskarżenia. Poprosiłem więc, aby to uczynił. Gotowy akt oskarżenia i ten sam materiał faktograficzny przedstawiłem następnie mecenasowi Tadeuszowi de Virion z pytaniem, czy podjąłby się obrony. Zgodził się bez wahania. Z kolei akt oskarżenia otrzymał sędzia Michał Kulczycki, który przygotował i poprowadził rozprawę. Odbyła się ona z zachowaniem całej procedury postępowania karnego, z tym, że jako świadkowie wystąpili ludzie podstawieni przeze mnie i dokładnie poinstruowani, co mają zeznawać; ja sam byłem oskarżonym. Stenogram rozprawy posłużył następnie - po skrótach - do napisania dialogu filmowego; w rolach sędziego, prokuratora i obrońcy wystąpili tym razem aktorzy, ale mówili to i tylko to, co w rzeczywistości powiedziano na sali sądowej."