Lilka Kossak, czyli Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, czyli „polska Safona”, albo po prostu Lilka Kossak, bo najpopularniejsza polska „poetka miłości” wychowała się w słynnej Kossakówce, dworku pod Krakowem, w którym bywali Henryk Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski czy Wincenty Lutosławski. Maria była córką słynnego malarza Wojciecha Kossaka. Zaprzyjaźniona z poetami z kręgu Skamandra, podobnie jak oni wprowadzała do poezji język potoczny i codzienne sytuacje. W 1926 roku M. P-J. wydała tomik „Pocałunki” – zbiorek miniatur i erotyków z motywem zawiedzionej miłości i porzuconej, niekochanej kobiety. „Nie widziałam cię już od miesiąca i nic, jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza” – chyba wszyscy znamy te słowa. Również dzięki Ewie Demarczyk czy ostatnio Sanah. Magdalena Samozwaniec – siostra Lilki, również znana pisarka i satyryczka pisała o Marii, że „bardziej szczyciła się swoimi nogami niż poezją”.
A my pytamy w tym odcinku: czy ta poezja jest aktualna także dziś? Czy może trafiać również do mężczyzn? I jak wreszcie biografia Lilki wpłynęła na jej twórczość poetycką i dramatopisarską?
Pawlikowska-Jasnorzewska podobno nie chciała mieć dzieci, ponieważ ciąża mogłaby źle wpłynąć na jej figurę. Najbardziej bała się jednak starości. Nie było jej dane doczekać tego etapu. Zmarła w wieku 54 lat. W tym odcinku z pomocą profesor Anny Nasiłowskiej, autorką biografii Lilki oraz prof. Joanną Rusin opowiadamy o niezwykłej i „staroświeckiej (choć i nowoczesnej!) pani z Krakowa.
A wiersze Lilki czyta niezwykła, piękna i wspaniała Urszula Grabowska.
Mam nadzieję, że ten odcinek przemówi do Waszych serc. Również tych twardych i z kamienia, wszak WSZYSCY KOCHAMY, CIERPIMY i BŁĄDZIMY. Bywamy bledsi, śpiący i trochę bardziej milczący…