Gdzie jest ta miłość?

Gdzie jest ta miłość?

9.397 Lượt nghe
Gdzie jest ta miłość?
Tak to było na ślubie Oli i Rafała. My tam byliTak to było na ślubie Oli i Rafała. My tam byliśmy, miód i wino piliśmy a odnalezioną... świętowaliśmy! ❤ Obrazy zdjeła i drugie życie im nadała Natalia: Nat Kontraktewicz Natalia Kontraktewicz Love stories by Nat Kontraktewicz ❤ Aleksandra Górska, Rafal Gorski Od Kompani i od każdego z nas osobiście: Niachaj Wam się daży a ścieżka zawsze będzie świetlista! Janusz Prusinowski, Szczepan Pospieszalski, Piotr Piszczatowski Michał żak http://www.januszprusinowskikompania.pl/portf.../po-sladach/ OPOWIEŚĆ: Melodia, która ułożyła mi się dawno temu, jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Od razu śpiewała się do słów „gdzie jest ta miłość chodząca bezkarnie”, tak jakby powtarzał się sam refren. Nie znałem wtedy ani nagrania Marka Grechuty, ani całego wiersza Tadeusza Nowaka Ludzie, z którego te wersy pochodzą (odrobinę u nas zmienione: zamiast „niebieskich latarni” mamy „skrzypce rozegrane”). Melodia przeobraziła się stopniowo w walca, graliśmy ją przy stu serdecznych okazjach. Z dedykacją dla tych, co szukają miłości. A oto cały wiersz Tadeusza Nowaka, piękny i aktualny, po tych śladach również stąpamy: Gdzie jest ta miłość chodząca bezkarnie w ubiorze błazna, ptaka i anioła. Ona spod ziemi niebieskie latarnie tańczącą stopą pod sad nasz przywoła. Ludzie wieczorem siedząc pod jabłonią będą się modlić i zabijać o nią. Biedni są ludzie, biedni ludzie mali. Dla nich się z łaski w piecu słońca pali, im się udziela miłości i chleba, aby nie zmarli z głodu tam, gdzie żyją w kolędach pszenic i w kapliczkach nieba, z butem na twarzy i sznurem pod szyją. Im się sprzedaje święcone obrazki i wodą burze ucisza się w nich. Grają organy i z twarzy im maski zrywa idący poprzez popiół mnich. A wtedy widać, że święci i oni smucą się w cieniu tej samej jabłoni. A do tych ludzi starczy zejść z pagórka, zaklaskać w dłonie i wyciągnąć z mroku skrzypce, gdzie śpiewka stroszy siwe piórka, a staną w tańcu, choćby na obłoku przyszło im krzesać oberka, i z piekła wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła Bo się ci ludzie urodzili w tańcu. I tylko czasem poprzez skrzydła pszenic idą się modlić do gwiazd na różańcu. Albo oparci plecami o sad szukają w sobie z kocią trwogą źrenic ziemi, przez którą biegnie mirry ślad.