Brutalna egzekucja - krwawa strzelanina w centrum handlowym Klif | PRZESTĘPSTWO (NIE)DOSKONAŁE #19

31 maja 2002 roku w barze „Wiking” w modnym wówczas warszawskim centrum handlowym Klif siedziało czterech gangsterów z grupy żoliborskiej: Artur N. ps. "Jogi", Artur M. ps. "Budyń", Krzysztof B. oraz Tomasz S. ps. "Komandos". W pewnym momencie do grupy zbliżył się mężczyzna z naciągniętą na głowę czapką z daszkiem, z foliowej reklamówki wyjął pistolet z tłumikiem i otworzył ogień do rozmawiających przy stoliku przestępców. Krzysztof B. zginął na miejscu, reszta zaczęła uciekać. Zabójca dopadł „Budynia” przy ruchomych schodach, a „Jogi” został ciężko ranny. „Komandosowi” udało się uciec i, mimo że spotkał ponownie strzelca na podziemnym parkingu, dobiegł do postoju taksówek i odjechał. To właśnie „Komandos” miał być głównym celem wynajętego zabójcy. Tomasz S. nie cieszył się uratowanym życiem długo, bo został zastrzelony już trzy miesiące po wydarzeniach w Klifie – 13 sierpnia 2002 roku. Zuchwały na niespotykaną dotąd skalę zamach był elementem walki o wpływy między grupami przestępczymi, rządzącymi w tym czasie Warszawą i miał nie dopuścić aby „Komandos” - który w swoim środowisku miał opinię wyjątkowo brutalnego i nieprzewidywalnego, nawet jak na bandycki półświatek – odzyskał wpływy nad targowiskiem Wolumen, które było jednym z głównych źródeł zarobku grupy żoliborskiej. Dlaczego po raz pierwszy mafie zdecydowały się na strzelaninę w biały dzień, w miejscu pełnym przypadkowych osób, w tym dzieci? Kto zlecił zabójstwo, a kto je wykonał? Czy udało się odnaleźć strzelca? Karolina Opolska zaprasza na rozmowę z Markiem Dyjaszem, byłym szefem Wydziału Zabójstw. Subskrybuj nasz kanał ► https://bit.ly/naTemat_subskrybuj Odwiedź naszą stronę ► https://natemat.pl/ Obserwuj nas na Instagramie ► https://www.instagram.com/natematpl/ Twitter ► https://twitter.com/natematpl