Absurdy związane z tzw. "zamachem stanu". Sami nie publikowali wyroków, dzisiaj protestują
Subskrybuj kanał TVN24 i bądź na bieżąco: https://www.youtube.com/@TVN24?sub_confirmation=1
Więcej takich materiałów znajdziesz na antenie TVN24 oraz w TVN24 GO.
"Wyroki Trybunału sprawiedliwości są ostateczne, obowiązujące z chwilą ogłoszenia i trzeba je publikować niezwłocznie… choć nawet bez publikacji są prawnie wiążące” - przekonują kolejni politycy Prawa i Sprawiedliwości. "To nie był wyrok, tylko komunikat sędziów" albo "opinia o charakterze prywatnym" albo "spotkanie przy espresso i ciasteczkach", którego "publikacja byłaby nielegalna". To też politycy Prawa i Sprawiedliwości, ale niemal równo dziewięć lat temu. I co ciekawe, wyroki Trybunału Konstytucyjnego kwestionowali nawet politycy PISu, którzy dzisiaj w Trybunale zasiadają jako sędziowie. Co się zmieniło? No właśnie, zajmowane stanowiska. Bo wtedy reprezentowali władzę, której orzeczenia Trybunału przeszkadzały, a teraz niektórzy wprost z sejmowych ław i politycznych posad przenieśli się wprost na salę Trybunału i w sędziowskich togach, przekonują o… zamachu stanu.
Przygotował: Tomasz Pupiec